Jeśli masz kredyt w euro, być może coraz częściej zadajesz sobie pytanie: czy da się go spłacać w złotówkach? Czy to się w ogóle opłaca? Wiele osób w podobnej sytuacji rozważa tzw. odwalutowanie kredytu, czyli zmianę waluty z euro na PLN. To rozwiązanie może pomóc uporządkować domowy budżet, ustabilizować raty i pozbyć się stresu związanego z wahanami kursu walut.
Mówiąc wprost – odwalutowanie to inaczej przewalutowanie kredytu, czyli przeliczenie aktualnego salda i przyszłych rat z euro na złotówki. Takie działanie może odbyć się na warunkach zaproponowanych przez bank lub – coraz częściej – z pomocą sądu, szczególnie gdy w umowie znajdują się nieuczciwe zapisy. Warto jednak wiedzieć, że przewalutowanie to coś zupełnie innego niż unieważnienie umowy kredytowej. W pierwszym przypadku umowa dalej obowiązuje, tylko w innej walucie. W drugim – traktuje się ją, jakby nigdy nie została zawarta.
Cofnijmy się na chwilę do początku. Kredyty hipoteczne w euro w Polsce były wyjątkowo popularne w latach 2006–2008. Banki kusiły niskim oprocentowaniem (niższym niż przy złotówkach), łatwiejszą zdolnością kredytową i obietnicą stabilności. W tamtym czasie wielu Polaków uznało, że kredyt hipoteczny w euro to najlepsza droga do własnego mieszkania. Niestety – rzeczywistość okazała się inna. Kurs euro wzrósł, raty poszybowały w górę, a w umowach często znalazły się niejasne lub nieuczciwe zapisy.
Dziś coraz więcej osób szuka sposobu, by odzyskać kontrolę nad kredytem i spokojem spłacać go w złotówkach. Ten artykuł pomoże Ci zrozumieć, czym dokładnie jest odwalutowanie kredytu w euro, kiedy warto je rozważyć i jak wygląda cała procedura.
Dlaczego kredyty w euro były tak popularne?
Niższe oprocentowanie – EURIBOR vs. WIBOR
W latach boomu kredytowego wiele osób decydowało się na kredyt w walucie obcej, bo rata była znacznie niższa niż w kredycie złotowym. Oprocentowanie kredytu walutowego opierało się na stawce EURIBOR, która często była o kilka punktów procentowych niższa od WIBOR-u. Przykładowo, w drugiej połowie 2009 roku EURIBOR 3M oscylował w okolicach 1,5%, podczas gdy WIBOR 3M wynosił około 4% – różnica była bardzo zauważalna i przekładała się na niższe raty kredytowe.
Łatwiejsza dostępność kredytów walutowych
Banki, zwłaszcza te z zagranicznym kapitałem, dysponowały tańszym euro i były skłonne udzielać kredytów walutowych z mniej restrykcyjnymi warunkami zdolności kredytowej niż w przypadku kredytów w PLN. Taka dostępność sprawiała, że osoby zarówno otrzymujące dochód w euro, jak i pracujące za granicą, mogły łatwiej uzyskać finansowanie.
Marketing bankowy i sugerowana opłacalność
Oferty promujące kredyt hipoteczny w euro przedstawiały tę opcję jako tanią i stabilną alternatywę, bez obaw o ryzyko walutowe – szczególnie w czasach, gdy przewidywano możliwe wejście Polski do strefy euro. Dla wielu osób była to przekonująca obietnica, dopóki kurs euro nie zaczął rosnąć.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule Czy kredyt w euro to nadal dobre rozwiązanie? Plusy i minusy
Z czym wiąże się kredyt walutowy? Ryzyka i problemy
Na początku wszystko wyglądało pięknie: niższe oprocentowanie, przystępna rata i wizja szybszej spłaty mieszkania. Ale z czasem okazało się, że kredyt walutowy to nie tylko korzyści – to także spore ryzyko. I niestety, w większości przypadków to ryzyko zostało zrzucone na barki kredytobiorców.
Największy problem? Ryzyko walutowe. Kiedy kurs euro był stabilny, rata była przewidywalna. Ale wystarczyło kilka zmian na rynkach, żeby kurs poszedł w górę – a razem z nim wysokość raty kredytu. I nagle z 1200 zł robiło się 1700 zł. Bez zmiany warunków umowy, bez ostrzeżenia. Tylko dlatego, że euro zdrożało.
Do tego dochodzą niejasne zapisy w umowach. Wiele osób do dziś nie do końca wie, w jaki sposób bank przeliczał kurs waluty czy jak naprawdę wyglądały warunki spłaty kredytu. Często były one zależne od „tabeli kursowej banku”, na którą klient nie miał żadnego wpływu. Brzmi absurdalnie? A jednak – takie umowy były normą.
Co gorsza, w wielu przypadkach bank zabezpieczał swoje interesy, a całe ryzyko walutowe przerzucał na klienta. Ty ponosiłeś konsekwencje kursowych wahań, a bank zarabiał na spreadzie – różnicy między kursem kupna i sprzedaży euro.
Dla wielu kredytobiorców to właśnie ten brak kontroli i nieprzewidywalność okazały się największym problemem. Kredyt, który miał być stabilnym zobowiązaniem, zamienił się w finansową pułapkę.

Na czym polega przewalutowanie i kiedy warto je rozważyć?
Jeśli spłacasz kredyt w euro i coraz częściej masz wrażenie, że twoje raty żyją własnym życiem – rosną, mimo że nie zmieniły się twoje dochody – być może warto zastanowić się nad przewalutowaniem kredytu. Dla wielu osób to realna szansa, by wyjść z finansowego chaosu i odzyskać kontrolę nad budżetem.
Przewalutowanie kredytu oznacza zmianę waluty spłaty – z euro na złotówki. I można to zrobić na dwa sposoby. Pierwszy to rozwiązanie „po dobroci”, czyli przewalutowanie na warunkach zaproponowanych przez bank. Niestety, w takim przypadku często przeliczenie odbywa się po aktualnym (czyli niekorzystnym) kursie, a bank nie rezygnuje z dodatkowych kosztów.
Druga opcja to droga sądowa – i tutaj warto się zatrzymać. Jeśli umowa zawiera tzw. klauzule abuzywne (czyli nieuczciwe zapisy), możliwe jest przewalutowanie kredytu w sądzie. Efekt? Raty przeliczane na złotówki bez ukrytych spreadów i bez korzystnych tylko dla banku mechanizmów. W wielu przypadkach sądowe przewalutowanie kredytu prowadzi też do odzyskania nadpłat i znacznego obniżenia miesięcznych rat.
Zanim jednak podejmiesz decyzję, warto sprawdzić, jak twój kredyt był skonstruowany. To, czy masz kredyt denominowany, czy kredyt indeksowany, robi ogromną różnicę:
- Kredyt denominowany – kwota kredytu zapisana w euro, ale wypłacona w złotówkach. Przeliczenie zależy od kursu ustalanego przez bank.
- Kredyt indeksowany – kwota w złotówkach, ale przeliczana na euro na potrzeby spłaty.
W praktyce oba warianty wiążą się z ryzykiem, ale to właśnie ten niuans może decydować o tym, czy warto przewalutować kredyt, jak wygląda procedura przewalutowania kredytu i jakie są szanse na korzystny finał.
A co z kosztami? Paradoksalnie, koszt przewalutowania kredytu – zwłaszcza drogą sądową – może być dużo niższy niż dalsze życie z rosnącą ratą w euro. Warto skonsultować się z kancelarią, która przeanalizuje Twoją umowę i pomoże dobrać najlepsze rozwiązanie.
Zajrzyj po więcej wyjaśnień: Kredyty w euro – co to jest i jak działają? Poznaj podstawy
Czy przewalutowanie się opłaca? Sprawdź zanim przepłacisz
To jedno z pytań, które wraca jak bumerang: czy przewalutowanie kredytu naprawdę się opłaca? I nic dziwnego — skoro spłacasz kredyt w euro od kilku, a nawet kilkunastu lat, a do oddania masz wciąż ogromną kwotę, to trudno nie mieć wątpliwości. Warto jednak wiedzieć, że opłacalność przewalutowania kredytu można konkretnie przeliczyć – i w wielu przypadkach wychodzi na plus.
Co wpływa na to, czy przewalutowanie się opłaci? Przede wszystkim:
- obecny kurs euro,
- pozostałe saldo kredytu,
- wysokość oprocentowania,
- oraz spread, czyli różnica między kursem zakupu a sprzedaży waluty w banku.
W praktyce oznacza to, że jeśli masz kredyt na np. 250–300 tys. zł, spłacasz go od ponad 10 lat, a raty ciągle rosną, to w przypadku przewalutowania kredytu możesz realnie zyskać. Raty często spadają nawet o kilkaset złotych miesięcznie — szczególnie jeśli przewalutowanie odbywa się na drodze sądowej.
Dlaczego sąd? Bo to właśnie sąd może uznać, że część zapisów Twojej umowy była nieuczciwa – tzw. klauzule abuzywne. Wtedy masz szansę nie tylko na zmianę waluty kredytu, ale również na odzyskanie nadpłat z poprzednich lat. To właśnie wtedy mówi się o korzystnym przewalutowaniu kredytu – takim, które nie tylko zmniejsza Twoje zobowiązanie, ale też pozwala odzyskać część pieniędzy, które już wpłaciłeś do banku.
Oczywiście nie każda sprawa wygląda tak samo. Ale jeśli czujesz, że coś się nie zgadza – raty są coraz wyższe, kurs euro znów zaskakuje, a bank nie potrafi jasno wyjaśnić zasad przeliczeń – to znak, że warto się temu przyjrzeć. Dobrze przeprowadzona analiza i przeliczenie wszystkich zmiennych pozwoli ocenić, czy warto przewalutować kredyt, zanim jego koszty całkiem wymkną się spod kontroli.

Odfrankowienie a przewalutowanie w euro – czym to się różni?
Jeśli masz kredyt w euro, być może z zazdrością patrzysz na to, co udało się osiągnąć frankowiczom. Słusznie. Bo choć Twoja umowa była zawarta w innej walucie, przypadki kredytów frankowych mogą być bardzo dobrym punktem odniesienia – i dla Ciebie również mogą oznaczać konkretne korzyści.
W sprawach frankowych sądy orzekały, że banki stosowały nieuczciwe zapisy – przeliczanie rat według wewnętrznych tabel, brak przejrzystości, brak informacji o ryzyku walutowym. Skutek? Odfrankowienie kredytu, czyli wyrzucenie z umowy niedozwolonych zapisów i przeliczenie rat tak, jakby kredyt był od początku złotowy. W wielu przypadkach kończyło się to również unieważnieniem kredytu hipotecznego, co pozwalało kredytobiorcom odzyskać ogromne kwoty.
I teraz najważniejsze: dokładnie te same mechanizmy pojawiały się w umowach kredytów w euro. Przewalutowanie kredytu frankowego i przewalutowanie kredytu w euro często mają wspólny mianownik – niejasne zasady przeliczania, ryzyko przerzucone w całości na klienta i brak rzetelnych informacji.
Sędziowie coraz częściej dostrzegają te podobieństwa. Mówiąc wprost: choć euro to nie frank, problemy kredytobiorców są często bardzo zbliżone. Jeśli więc masz kredyt w euro i czujesz, że Twoja umowa jest jednostronna, trudna do zrozumienia i powoduje rosnące raty – masz prawo walczyć. A sądy są na to otwarte.
Wniosek? Nie trzeba mieć kredytu we frankach, żeby skorzystać z tego, co udało się wywalczyć frankowiczom. Twoja umowa może również zostać poddana analizie, a Ty możesz ubiegać się o korzystne przewalutowanie kredytu – a nawet o unieważnienie kredytu hipotecznego, jeśli okaże się, że bank przekroczył granice prawa.
Jeśli potrzebujesz analogii od frankowych przypadków, zobacz: Czym jest odfrankowienie kredytu i jak działa w praktyce?
Jak wygląda procedura krok po kroku?
Masz dość niepewności związanej z kredytem w euro, ale nie wiesz, od czego zacząć? Spokojnie – nie musisz znać się na prawie ani finansach, żeby zawalczyć o swoje. Wystarczy, że krok po kroku przejdziesz przez proces, który zaczyna się od jednego, prostego działania: sprawdzenia, co naprawdę zawiera Twoja umowa kredytowa.
Krok 1: Analiza umowy kredytu hipotecznego w euro
Wszystko zaczyna się od przyjrzenia się dokumentom, które podpisałeś z bankiem. Specjalista analizuje umowę kredytu hipotecznego pod kątem niejasnych lub nieuczciwych zapisów – szczególnie tych dotyczących kursów walut, spreadów i tzw. „tabel bankowych”. Celem jest sprawdzenie, czy Twoja umowa zawiera klauzule, które można podważyć w sądzie.
Krok 2: Wycena potencjalnych korzyści
Jeśli są podstawy do działania, kolejny krok to policzenie, ile możesz zyskać. Ile nadpłaciłeś? O ile mogłaby spaść Twoja rata? Jak wyglądałby harmonogram spłat po przewalutowaniu? Taka wycena potencjalnych korzyści pokazuje czarno na białym, czy warto iść dalej. A w wielu przypadkach – naprawdę warto.
Krok 3: Pomoc kancelarii lub mediacja z bankiem
Z tą wiedzą możesz spróbować porozumienia z bankiem. Niektórzy kredytobiorcy decydują się na mediację kredytową, czyli próbę dogadania się bez wchodzenia na drogę sądową. Ale szczerze? Banki rzadko przyznają się do błędów.
Dlatego wiele osób sięga po wsparcie doświadczonych prawników. Specjalistyczne kancelarie, takie jak kancelaria frankowicze czy kancelaria OLC, prowadzą dziesiątki podobnych spraw. Pomagają nie tylko przejść przez całą procedurę, ale też wywalczyć konkretne pieniądze – czy to poprzez przewalutowanie, czy nawet unieważnienie umowy kredytowej.

Dla kogo jest odwalutowanie kredytu?
Odwalutowanie kredytu to nie rozwiązanie tylko dla wybranych. Jeśli masz kredyt w euro i czujesz, że raty zaczynają cię przytłaczać, to całkiem możliwe, że właśnie Ciebie dotyczy to rozwiązanie.
Na pewno warto rozważyć ten krok, jeśli zaciągnąłeś kredyt hipoteczny w euro dla firmy. Wiele przedsiębiorców w czasach boomu kredytowego brało zobowiązania w euro, licząc na stabilny kurs i niższe oprocentowanie. Dziś te same firmy często spłacają coraz wyższe raty, a w umowach znajdują się zapisy, które można skutecznie podważyć.
Ale nie tylko firmy mają problem. Jeśli jesteś osobą prywatną i masz kredyt w euro dla gospodarstwa domowego, również możesz sprawdzić, czy przysługuje Ci prawo do przewalutowania. Szczególnie jeśli rata wzrosła znacznie od momentu podpisania umowy, a bank nie tłumaczył ryzyk związanych z kursem waluty.
Zdarza się też, że kredyt był zaciągany za granicą – np. we Włoszech czy Niemczech – ale spłacany już z polskich dochodów. W takim przypadku kredyt hipoteczny w euro za granicą również można przeanalizować pod kątem przewalutowania. I choć sytuacja prawna może być nieco bardziej złożona, to ryzyko kursowe działa dokładnie tak samo.
Nie zapominajmy o innych formach zadłużenia. Choć najczęściej mówi się o hipotekach, kredyt gotówkowy w euro także może zawierać klauzule, które da się zakwestionować. Zwłaszcza jeśli spłacasz go od lat i masz wrażenie, że saldo prawie nie maleje.
Chcesz przewalutować kredyt? Zobacz, czy to się opłaca
Czujesz, że Twój kredyt w euro zaczyna Cię przerastać? A może po prostu masz dość niepewności i chcesz wreszcie wiedzieć, na czym stoisz? Nie musisz tego rozgryzać sam. Zgłoś się do nas – przeanalizujemy Twoją umowę kredytową, sprawdzimy, jakie masz możliwości i czy przewalutowanie kredytu naprawdę się opłaca w Twoim przypadku.
Wystarczy, że podeślesz nam swoją umowę kredytu hipotecznego w euro – bez zobowiązań, bez kosztów na start. Przejrzymy ją pod kątem nieuczciwych zapisów, sprawdzimy, jak wyglądały Twoje warunki spłaty, i policzymy, czy da się coś odzyskać albo chociaż realnie obniżyć raty.
Współpracujemy z kancelariami, które specjalizują się w sprawach kredytów walutowych – w tym również w przewalutowaniu kredytów frankowych i walce o unieważnienie kredytu hipotecznego, jeśli są ku temu podstawy.
Nie zostawiaj tego na później. Im szybciej się za to zabierzesz, tym większa szansa, że uda się zatrzymać rosnące raty.
Wypełnij formularz lub po prostu napisz do nas. Zobacz, ile możesz zyskać – bez ryzyka.


