
To był zwyczajny dzień…
Taki sam jak DZISIAJ, dlatego nie mogła „tego” przewidzieć. Poranek upłynął jej tak jak zwykle, w każdy dniu tygodnia. Kubek gorącej kawy popijanej w biegu między prasowaniem a rozmowami z dziećmi. Obawa, że „znowu się spóźnimy” plątała się z rozmyślaniem ...